SANdBOT na pikniku

Wśród licznych atrakcji przygotowanych przez organizatorów Rodzinnego Pikniku Technologicznego szczególną uwagę elblążan zwracał innowacyjny system piaskowania na mokro. SANdBOT, z wyglądu przypominający robota, przykuwał wzrok zarówno tych najmniejszych, jak i tych zdecydowanie większych mężczyzn.

W ostatnią niedzielę (18 maja) Elbląski Park Technologiczny zaprosił całe rodziny na wyjątkowe pokazy, prezentacje i doświadczenia. Celem imprezy było zaprezentowanie, działających pod dachem EPT, przedsiębiorstw wykorzystujących i wdrażających innowacyjne rozwiązania.

Tego dnia Grupa Jet System (producent) oraz generalny dystrybutor urządzenia – firma WJSP, zaprezentowali zaprojektowane i skonstruowane w całości przez polskich inżynierów urządzenie do hydropiaskowania (piaskowania na mokro).

san2

Rdza, stara farba, czy „wgryziony” lakier nie stanowią dla SANdBOT’a żadnego problemu. Urządzenie mocą wody ze ścierniwem usuwa wszelkie zanieczyszczenia i brud praktycznie od ręki, bez wytwarzania szkodliwego pyłu.

Podczas pokazu można było zaobserwować jak niewiele wysiłku i czasu potrzeba, by dokładnie oczyścić metalowe elementy, np. starą felgę, szynę lub zbiornik. Wypiaskowane części wyglądają jakby zostały pokryte srebrną farbą, efekt jest powalający.

Równie łatwo czyści się dachówki, mury, wszelkiego rodzaju powierzchnie betonowe i asfaltowe oraz inne metalowe i drewniane konstrukcje.

O ile mężczyźni podziwiali technologiczne parametry SANdBOT’a, to panie – jak na perfekcyjne strażniczki porządku przystało – już szykowały listę prac, do których można by było go wykorzystać.

– Mój mąż mógłby doprowadzić do porządku podjazd przed domem, kilka tłustych plam tam narobił naprawiając samochód, są też resztki jakichś farb. Na działce można by było altankę odświeżyć, i grilla… Oj, znalazłoby się sporo roboty dla niego.
– Dla męża czy dla Sandbota?
– Dla jednego i drugiego – śmiała się pani Jola.

Pojawiły się również projekty na nieco większą skalę.

– To ciekawy sposób na renowację starych budynków, albo w ogóle czyszczenie tego co zepsują wandale. Miasto powinno mieć takie urządzenie i zmazywać te okropne graffiti i inne bohomazy, które szpecą nasze ulice – zauważyła pani Agata.

My wszystkie te pomysły oczywiście popieramy i służymy pomocą w ich realizacji.

san1

Atrakcją dla najmłodszych był punkt malowania twarzy. Buzie dziewczynek i chłopców przeobrażały się w przytulne zwierzaczki i bohaterów popularnych filmów. Na małych twarzyczkach pojawiały się także serduszka, kwiatki i inne kolorowe wzory. Każdy chętny mógł przyozdobić swoje ciało kosmicznym stemplem z podobizną SANdBOT’a.